Najciekawsze trasy samochodowe w Polsce – od gór po morze

Od Tatr po Bałtyk – Polska z perspektywy automobilisty

Niektórzy twierdzą, że podróż samochodem to zwykły środek transportu. Dla miłośników klasyków – to rytuał, zachwyt nad linią maski, dźwiękiem silnika, zapachem benzyny i niespiesznie przesuwającym się krajobrazem. Polska, choć może nie kojarzy się z Route 66, ma w zanadrzu trasy, które potrafią zachwycić nawet najbardziej wybrednych kierowców. Od serpentyn w Tatrach po nadbałtyckie drogi wśród wydm – zapnij pasy, odpal silnik i rusz ze mną w podróż po najciekawszych trasach samochodowych naszego kraju.

Trasa nr 1: Zakopiańska klasyka – z Krakowa przez Nowy Targ do Zakopanego

Nie da się zacząć inaczej. Droga z Krakowa do Zakopanego to nie tylko popularna „Zakopianka”, ale też prawdziwy test cierpliwości i sprzęgła – szczególnie, jeśli masz w garażu klasyka z lat 70. Ale wystarczy zjechać z głównego szlaku, by odkryć zupełnie inny świat.

Zamiast stać w korku pod Myślenicami, warto skręcić w kierunku Lanckorony – malowniczego miasteczka z drewnianą zabudową, które wygląda jak gotowy plan filmowy. Dalej – przez Jordanów, Spytkowice i Nowy Targ – można poczuć klimat dawnej Galicji. Drogi wiją się między polami, a gdy podniesiesz głowę, zobaczysz w oddali Tatry. W starym Mercedesie W123 albo Fiacie 125p to czysta poezja na czterech kołach.

Dlaczego warto?

  • Krajobrazy jak z pocztówki – góry, wioski, drewniane kościoły.
  • Można ominąć tłumy i odkryć miejsca, do których autokary nie dojeżdżają.
  • Świetna trasa testowa dla klasyków z tylno napędówką – sporo zakrętów i podjazdów.

Trasa nr 2: Małopolska panoramy – od Starego Sącza po Krynicę-Zdrój

Kiedyś droga między Starym Sączem a Krynicą była jednym z ulubionych odcinków kierowców rajdowych trenujących przed „Rajdem Polski”. Dziś nadal ma swój charakter – kręta, wąska, ale za to pełna uroku. Przy dobrej pogodzie słońce odbija się od chromowanych zderzaków, a przy złej – można przetestować wycieraczki sprzed czterdziestu lat i przekonać się, jak solidnie wtedy projektowano samochody.

Trasa prowadzi przez Łososinę, Nawojową i Kamionkę. Wzdłuż drogi co chwilę mijasz przydrożne kapliczki i urokliwe przystanki rodem z PRL-u. To odcinek, który uwielbiam pokonywać wieczorem – wtedy wszystko zwalnia, a w lusterkach błyszczy tylko linia świateł.

Trasa nr 3: Droga 28 – przez Beskid Niski do Bieszczad

Droga krajowa nr 28 to jeden z najbardziej niedocenianych skarbów polskiej sieci drogowej. Prowadzi od Wadowic aż po Przemyśl, ale jej najbardziej malowniczy fragment to odcinek z Nowego Sącza, przez Gorlice, Krosno, aż po Sanok i Lesko. Kto choć raz pokonał ten szlak, wie, że słowa „dzikość” i „spokój” nabierają tu realnego znaczenia.

Bieszczady mają w sobie coś magicznego. Tam nawet dźwięk starego silnika V8 wydaje się bardziej echem niż hałasem. Jazda serpentynami przez Cisną czy Wetlinę daje to uczucie wolności, którego często brakuje na nowoczesnych, wygładzonych autostradach. Nie bez powodu mówi się, że tu człowiek i samochód znowu zaczynają „rozumieć się bez słów”.

Praktyczna wskazówka

W Bieszczadach stacje benzynowe potrafią być od siebie oddalone o kilkadziesiąt kilometrów. Zanim ruszysz w trasę, zatankuj do pełna. W klasykach zawsze warto mieć przy sobie lewarek, zapasową żarówkę i kanister – tak na wszelki wypadek.

Trasa nr 4: Mazowiecki klasyk – z Warszawy do Kazimierza Dolnego

To trasa, która łączy miejską zgiełkliwość z mazowieckim spokojem. Jakby ktoś zaprojektował ją specjalnie dla samochodów z epoki, które nie przepadają za autostradami. Z Warszawy ruszasz przez Górę Kalwarię i Wilgę, potem pięknie wijącą się trasą wzdłuż Wisły aż po Kazimierz Dolny.

Po drodze warto zatrzymać się w zamku w Czersku – parking z widokiem na skarpę sprawia, że każde retro coupé wygląda tam jak element lokalnego krajobrazu. A sam Kazimierz… cóż, brukowane uliczki, stara stacja benzynowa przerobiona na galerię i klimat, który przypomina letnie weekendy sprzed pół wieku.

Trasa nr 5: Warmia i Mazury – od Olsztyna po Giżycko

Mazury bywają dla samochodu tym, czym sanatorium dla duszy kierowcy. Tam nie da się pędzić – i całe szczęście. Droga z Olsztyna przez Mrągowo do Giżycka to esencja północno-wschodniej Polski: jeziora co kilka kilometrów, mostki, zakręty i drzewa pochylające się nad asfaltem, jakby chciały dotknąć maski auta.

A gdy trafisz tam w czerwcu lub sierpniu, nie zdziw się kolumnom starych samochodów – to częsty kierunek zlotów klasyków. Wyobraź sobie: Polonez, Syrena i Saab 900 jadą jeden za drugim wśród niemieckich ceglanych domów i zapachu siana. Nie trzeba niczego więcej.

Warto zobaczyć po drodze

  • Reszel – małe miasteczko z gotyckim zamkiem i brukowanymi uliczkami.
  • Święta Lipka – barokowe sanktuarium z muzyką organową, przy której aż chce się zrobić postój.
  • Mikołajki – wiadomo, jezioro, lody, smażona ryba i klasyk w tle.

Trasa nr 6: Pomorska przygoda – z Trójmiasta do Łeby

Kto powiedział, że klasykiem nie można nad morze? Droga z Gdańska przez Puck i Władysławowo do Łeby to idealne połączenie morskiej bryzy z zapachem starych tapicerek. Odcinek wzdłuż Półwyspu Helskiego bywa zatłoczony w sezonie, ale nagrodą są widoki, które trudno przebić – Bałtyk z jednej, Zatoka Pucka z drugiej strony. To jak jazda między dwoma światami.

Do tego brzmienie silnika odbija się od fal, a wiatr przynosi słony zapach morza – czysta poezja mechaniczna. Zatrzymaj się w Chałupach, zaparkuj przy plaży i daj odpocząć silnikowi. Nic tak nie smakuje jak poranna kawa przy otwartym bagażniku starego kombi i dźwiękach fal.

Trasa nr 7: Dolny Śląsk – dolina zamków i pałaców

Jeśli masz słabość do historii i architektury – Dolny Śląsk to obowiązkowy punkt podróży. Droga z Wrocławia przez Bolków, Karpacz i dalej w stronę Jeleniej Góry to prawdziwy raj dla oczu. Co kilka kilometrów – zamek, pałac lub zrujnowany dworek, który kusi, by zatrzymać się i zaparkować w jego cieniu.

Drogi bywają tu wąskie i miejscami wymagające, ale dla klasyka to idealny teren pokazowy. Zwłaszcza jesienią, gdy góry stołowe przybierają kolory starej fotografii. Wtedy każdy zakręt staje się pretekstem, by zrobić zdjęcie – lub żeby po prostu wrzucić niższy bieg i wsłuchać się w pracę silnika.

Zakończenie: Polska w rytmie silnika

Nie trzeba jechać do Włoch ani Francji, by poczuć smak motoryzacyjnej przygody. Polska ma trasy, które potrafią oczarować każdego fana czterech kółek. I nie chodzi o prędkość, tylko o przyjemność z drogi – o to, że każda trasa opowiada historię. Tą historię tworzą kierowcy, samochody i miejsca, które mijamy.

Więc zanim kolejny raz wsiądziesz w przewspółczesne SUV-y z asystentami wszystkiego, pomyśl o wycieczce klasykiem. Bez pośpiechu, z uśmiechem. Bo w całym motoryzacyjnym świecie to właśnie ten brak pośpiechu bywa największym luksusem.


Najczęściej zadawane pytania

1. Czy wszystkie opisane trasy są dobre dla samochodów klasycznych?

Większość tak, ale warto unikać odcinków z dużymi różnicami wysokości, jeśli auto ma słabsze hamulce lub problemy z chłodzeniem. Lepiej planować krótsze odcinki i częściej robić przerwy.

2. Kiedy najlepiej wybrać się w trasę klasykiem po Polsce?

Wiosna i wczesna jesień to idealne pory roku – mniej turystów, łagodniejsza temperatura i piękne światło do zdjęć. Lato bywa upalne, a zima zbyt wymagająca dla starszych aut.

3. Jak przygotować klasyka do dłuższej podróży?

Sprawdź płyny, ciśnienie w oponach, naładuj akumulator, zabierz podstawowe narzędzia i zapasowy pasek klinowy. Warto też mieć numer do zaprzyjaźnionego mechanika – na wszelki wypadek.

4. Czy można nocować w samochodzie w opisanych regionach?

W niektórych miejscach tak, ale warto sprawdzić przepisy lokalne. W Bieszczadach i na Mazurach znajdziesz wiele pól biwakowych przyjaznych kierowcom klasyków.

5. Czy opisane trasy są dobre również dla nowoczesnych samochodów?

Oczywiście, jednak ich urok polega na zmianie tempa – warto zwolnić i chłonąć krajobraz, zamiast gonić za kolejnym kilometrem.

6. Ile dni potrzeba, by przejechać wszystkie te trasy?

Minimum tydzień, ale jeśli chcesz naprawdę nacieszyć się podróżą, zaplanuj przynajmniej 10–12 dni. Polska to kraj, w którym warto się zatrzymywać spontanicznie.

7. Czy drogi są bezpieczne dla starych aut?

Tak, choć trzeba uważać na stan asfaltu w regionach górskich i na Mazurach. Klasyczne zawieszenie wybacza sporo, ale nie wszystko.

8. Gdzie najlepiej zrobić postój z klimatem?

W małych miasteczkach przy regionalnych karczmach lub wiejskich kawiarniach. Tam klasyk zawsze budzi uśmiech i tematy do rozmowy.

9. Czy warto zabrać interkom lub CB radio?

Jeśli jedziesz w grupie klasyków – zdecydowanie tak. To nie tylko praktyczne, ale i świetny sposób na motoryzacyjne żarty w drodze.

10. Jak podzielić podróż, by nie zmęczyć auta i siebie?

Codziennie przejedź 150–250 km, z przerwami na odpoczynek. Klasyczna motoryzacja lubi rytm – nie maraton.